Na jakie pułapki w umowach stosowane przez nieuczciwe agencje interaktywne nie warto się nabierać?

Spis treści

Współpraca z agencją interaktywną oznacza zazwyczaj rozwiązanie wielu problemów. Nie musimy sami tworzyć strony internetowej, prowadzić mediów społecznościowych, martwić się o pozycjonowanie i marketing online. Wszystko jednak pod warunkiem, że nasz wybór agencji będzie przemyślany i trafimy na rzetelną i profesjonalną firmę, która działa na uczciwych warunkach. Nieuczciwe agencje często stosują w umowach metody, na które nie powinniśmy się nabierać.

Nie podpisuj długoterminowej umowy, jeżeli nie przewiduje ona możliwości rozwiązania.

Zadaniem dobrze skonstruowanej umowy jest zazwyczaj chronienie obydwu stron – zarówno klienta, jak i zleceniobiorcy. W tym celu dobrze przygotowana umowa musi być napisana językiem zrozumiałym dla obydwu stron i musi zawierać:

  • przedmiot zlecenia
  • termin realizacji lub raportowania
  • okres obowiązywania umowy

Oczywiście w zależności od charakteru współpracy umowa może zawierać wiele dodatkowych elementów. Kluczowe jest jednak, żeby wszystkie były jasne dla obydwu stron i przede wszystkim wspólnie ustalone. Dlaczego jest to tak ważne?

Jedną z praktyk nieuczciwych agencji jest konstruowanie umów, które zobowiązują klienta do długoterminowej współpracy praktycznie bez opcji jej zerwania. Groziłoby to bardzo wysokimi karami. Zazwyczaj takie umowy dotyczą usług jak SEO, prowadzenie kanałów w mediach społecznościowych, Google Ads albo Facebook Ads. W przypadku zlecenia na stworzenie strony internetowej prace muszą mieć oczywiście datę zakończenia, jednak długofalowe działania marketingowe mogą być przez nieuczciwe agencje „rozciągane” w nieskończoność.

Abonament na stronę – czy się opłaca?

Oprócz wykonania strony przez wykonawcę za jednorazową opłatą wyróżniamy też model opłacania wykonanej strony internetowej w ramach abonamentu. Przez okres posiadania serwisu co miesiąc opłacamy niewielką kwotę za możliwość posiadania strony internetowej. Takie rozwiązanie może też na początku wiązać się z pewnymi kosztami, np. stworzeniem grafik. Do tego dochodzi też koszt utrzymania domeny, który opłacamy raz na rok (ten koszt ponosimy też w przypadku jednorazowej opłaty za stronę).

Czy abonament to zły pomysł?

Abonament na stronę niekoniecznie będzie złym rozwiązaniem, ale na pewno wymaga pewnych kalkulacji. Przed podjęciem tej decyzji musimy się zastanowić czy spłacanie strony w formie abonamentu nie wyjdzie nam o wiele drożej niż jednorazowa opłata.

Wracając jednak do tematu umowy: w obu przypadkach (jednorazowej opłacie i abonamencie) należy bardzo uważnie czytać umowę i zrezygnować z nawiązania współpracy, jeżeli zauważymy zapisy o karach posiadające wiele zer, w przypadku chęci rozwiązania tej umowy.

Jak powinna się zachować uczciwa agencja?

Uczciwe agencje, do których m.in. należy Devispace stosują w umowach możliwość rozwiązania z 1-miesięcznym okresem wypowiedzenia, nie nakładając przy tym żadnych kar. Jeżeli agencja wykonuje swoje zadania na odpowiednim poziomie zgodnie z ustaleniami, to nie będzie potrzeby zmuszania klienta do współpracy „umową”. Do dalszego korzystania z usług agencji skłoni go wysoka jakość usług, terminowość i skuteczne działania marketingowe.

Na jakie pułapki w umowach stosowane przez nieuczciwe agencje interaktywne nie warto się nabierać?

Częste pułapki – agencja interaktywna nie podaje terminu zakończenia prac

Ten punkt jest niestety bardzo powszechny i często ciężko się przed nim uchronić. Wygląda to bardzo prosto: umawiamy się z agencją na określoną datę wykonania zlecenia. Kiedy nadchodzi ten dzień, otrzymujemy maila, że wykonanie trochę się przedłuży. Czasami mowa tutaj o kilku dniach, ale w przypadku nieuczciwych agencji mogą to też być tygodnie albo miesiące. Nie musimy mówić, że oznacza to dużą stratę dla firmy, która w tym czasie jest niewidoczna dla klientów w Internecie.

Jeżeli chcemy chronić swoje interesy, to powinniśmy uwzględnić w umowie również konsekwencje w przypadku opóźnień ze strony zleceniobiorcy. Nie chodzi tutaj tylko kary, ale też o prawa obydwu stron.

Nie tylko agencje – uważaj na niesłownych freelancerów

Wspomniane problemy, szczególnie te związane z terminowością, to nie tylko klasyczne zagrania nieuczciwych agencji. To też stały repertuar freelancerów. Takie osoby są zazwyczaj ciężej uchwytne, nie mają własnego biura czy siedziby, więc kiedy przestaną odbierać telefony, nie mamy wiele ścieżek domagania się swoich praw jako klienta.

Dlatego właśnie zawsze lepiej jest korzystać z usług sprawdzonej firmy i w miarę możliwości agencji, która ma kilka lat doświadczenia, jasno podany adres czy Zarząd Spółki. W przypadku takiej firmy łatwiej nam będzie dochodzić swoich praw.

Przekazanie praw autorskich w przypadku tworzenia stron internetowych

Zazwyczaj myśląc o dziele, mamy na myśli piosenkę, zdjęcie albo artykuł. Stworzona przez agencję strona internetowa jest jednak takim samym dziełem jak każdy z tych przykładów. Dlatego właśnie, jeżeli chcemy z niej korzystać oraz swobodnie dokonywać zmian twórca musi nam przekazać prawa autorskie. Taki zapis powinien pojawić się w umowie albo w osobnym protokole praw autorskich. Jeżeli takiego dokumentu zabraknie, to pomimo zapłaty za usługi agencji nie będziemy mieli żadnych praw do własnej strony firmowej.

Warto również pamiętać, że umowa podpisana w formie skanu nie jest równoznaczna z przekazaniem praw autorskich. W tym celu przyda się podpis kwalifikowany, który jest wiążącą formą zobowiązania. Dlatego ponownie uczulamy – czytajcie umowy, ponieważ brak zapisu o przekazaniu prawach autorskich jest nieuczciwą praktyką, która może Was wiele kosztować.

Zapisz się na newsletter

Może będziesz zainteresowany tym:

Na jakie pułapki w umowach stosowane przez nieuczciwe agencje interaktywne nie warto się nabierać?

Zainteresowany?

Opisz czego potrzebujesz - wycenimy w ciągu 24h